Straszliwa jest śmierć w kanale. Nikt nie chciałby tak skończyć
Nie wiadomo jaki byłby finał historii bezdomnego krakowianina, gdyby nie zwyczajna ludzka wrażliwość i współczucie mieszkańca Zabłocia.
W środę, 18 grudnia zgłosił on dyżurnemu Straży Miejskiej Miasta Krakowa, że w studzience ciepłowniczej przy ul. Lipskiej znajduje się człowiek.
Wysłany natychmiast na miejsce patrol składający się z dwóch strażniczek zastał w środku kanału śpiącego mężczyznę. Nie było łatwo go dobudzić jednak po chwili mężczyzna się ocknął.
Był w złej kondycji, słaby i wycieńczony. Nie mógł wyjść o własnych siłach na zewnątrz. Funkcjonariuszki pomogły mu wydostać się z kanału i na jego prośbę podały mu wodę.
Początkowo odmawiał jakiejkolwiek pomocy, ale ponieważ ciężko oddychał i uskarżał się na ból klatki piersiowej, strażniczki uznały, że konieczna jest konsultacja lekarska. Wezwane na miejsce pogotowie ratunkowe zabrało mężczyznę do szpitala na obserwację.
Powyższy przykład wskazuje jak ważna jest informacja i współdziałanie służb z mieszkańcami oraz podjęcie interwencji we właściwym momencie. Nie pozostawiajmy osób bezdomnych samym sobie i wyłącznie w gestii powołanych służb.
Apelujemy do mieszkańców, by nie pozostawali obojętni na los bezdomnych i przekazywali informacje o osobach zagrożonych wychłodzeniem czy potrzebujących pomocy na numery alarmowe 986 lub 112.
Źródło: krakow.pl