Polacy z miasta uciekają w góry. Masowo. Korki i brak miejsc
Pandemia, wstrzymane loty do zagranicznych kurortów oraz strach przed urlopem za granicą spowodowały, że Polacy coraz chętniej wybierają atrakcje lokalne. Dla Małopolan to zwykle okoliczne zbiorniki wodne, albo góry.
Morskie Oko od zawsze przyciągało masę turystów. Jednak tego lata jest ich tam zatrzęsienie. Drogi dojazdowe do Łysej Polany i Morskiego Oka są zablokowane a na parkingach próżno szukać wolnego miejsca.
Małopolanie ruszyli na podbój Tatr. Uciekając z miasta przed ryzykiem zarażenia wirusem wybrali najzdrowsze (jakby się mogło zdawać) miejsce na łonie natury. Nic bardziej mylnego ponieważ wszędzie napotkamy na kolejki w których stłumieni turyści chuchają na siebie bez możliwości zachowania odpowiedniego dystansu.
Tatrzański Park Narodowy informuje, że nie ma już wolnych miejsc parkingowych na piątek 30 lipca, a także na sobotę 1 sierpnia. Bilety parkingowe można wykupić jedynie przez internet. Dotychczas władze Podhala witały turystów z otwartymi rękami. Teraz proszą o wstrzymanie się z górskimi wycieczkami.