Awantura o szkoły w Zakopanem. Nie ma zgody Sanepidu
Jeszcze dzisiaj rano wydawało się, że sprawa zakopiańskich szkół jest klarowna. Urząd Miasta w porozumieniu z lekarzami, nauczycielami i rodzicami zadecydował, że szkoły zaczną rok szkolny online a do szkół uczniowie wrócą dopiero 25 września. Na decyzję przystał sanepid. Niestety nie na papierze.
Samorząd Zakopanego twierdzi, że miał zgodę ustną sanepidu na opóźnienie powrotu uczniów do szkół. Według planów mieli zawitać w szkolnych progach dopiero 25 września.
Gdy ta informacja rozeszła się po kraju podniosły się głosy protestu. Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak ogłosiła, że nie zgadza się na wprowadzenie zdalnej nauki w Zakopanem. Nie było również zgody sanepidu.
Władze Zakopanego przekonują, że sanepid wyraził ustną zgodę a wszystko działo się w porozumieniu z dyrektorami, nauczycielami i rodzicami a także lekarzami.
Sprawę utrudnia fakt, że stanowisko sanepidu nie zostało potwierdzone na piśmie. Gdy o wszystkim dowiedział się minister edukacji Dariusz Piontkowski, również wyraził swój sprzeciw.
Władze Zakopanego nie zmieniły jednak stanowiska. Mimo braku zgody ministra edukacji oraz kurator oświaty wciąż chcą powrotu uczniów do szkół 25 września.
Minister edukacji Dariusz Piontkowski zwrócił się o interwencję w tej sprawie do wojewody małopolskiego.
Do rozpoczęcia roku szkolnego zostało zaledwie kilka dni, ale emocje w związku z tym rosną nie tylko z dnia na dzień ale nawet z minuty na minutę. O dalszym losie zakopiańskich szkół będziemy informować na bieżąco.