Mężczyzna w rowie melioracyjnym. Cud, że ktoś go znalazł
Niemal niewidoczne miejsce na Kurdwanowie. Mógł tam przeleżeć całą noc. Jedna osoba zobaczyła go i zareagowała. Poranna interwencja Straży Miejskiej.
O 6 rano, 6 września dyżurny przyjął zgłoszenie, że w rowie melioracyjnym, przy ul. Filipowicza, leży mężczyzna. Zgłaszający próbował mu pomóc, ale sam nie dał rady.
Wysłany na miejsce patrol szybko dotarł do starszego pana, zanurzonego w cieku wodnym twarzą w dół. Miał rozcięty łuk brwiowy, a z nosa i łokcia płynęła krew. Mówił bełkotliwie, ale logicznie. Miał drgawki, co mogło świadczyć, że w wodzie znajdował się już jakiś czas.
Strażnicy wezwali na miejsce pogotowie i zaczęli go wyciągać z rowu. Niestety duża waga mężczyzny, liczne obrażenia oraz bezwład jego ciała uniemożliwiały bezpiecznie przetransportowanie go na brzeg. Na szczęście na przyjazd karetki nie trzeba było długo czekać, i po chwili, wspólnie z ratownikami udało się go wydostać.
Medycy udzielili mu pomocy i zabrali go do szpitala na obserwację.
Adres wydawcy i właściciela portalu:
Capital Media S.C.
ul. Grzybowska 87,
00-844 Warszawa.