Wyzionął z siebie 6 promili. Praktycznie powinien już nie żyć
W Tarnowie doszło do serii kolizji spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców. Słowo nietrzeźwy może nie być tutaj na miejscu bo według wskazań alkomatu niektórzy z kierowców powinni już… nie żyć.
Weekend obfitował w Tarnowie w serię wypadków i kolizji spowodowanych pod wpływem alkoholu. Jeden z kierowców przy ul. Lwowskiej rozjeżdżał znaki drogowe informujące o wysepce. 44-latek szybko został zatrzymany. W wydychanym powietrzu miał ponad 3 promile alkoholu.
Kolejny kierowca zjechał na przeciwległy pas ruchu, otarł się o bok ciężarówki i uderzył w prawidłowo jadącego nissana. To również odnotowano w Tarnowie w sobotnią noc. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Tym razem kierowca w wydychanym powietrzu przekroczył 4 promile.
Niechlubnym zwycięzcą jest jednak trzeci kierowca z Tarnowa, który uderzył w bariery osłonne, betonową osłonę mostu a następnie w osobówkę jadącą przeciwległym pasem. W tym wypadku również nie doszło do tragedii.
Policjantów jednak zaskoczył wynik który ukazał się na alkomacie. Kierowca wydmuchał, a raczej wyzionął z siebie 6 promili. Na dodatek kierowca nie posiadał prawa jazdy za to od trzech lat miał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Dawka śmiertelna, kilkukrotnie już korygowana wynosi aktualnie 5 promili. Możliwe, że ten kierowca przyczyni się do kolejnej aktualizacji.