Archiwum UMK może się zawalić. Nie wiadomo ile dokumentów uda się odtworzyć
Akcja gaśnicza archiwum Urzędu Miasta Krakowa wciąż trwa. Pożar udało się na chwilę opanować, jednak dokumenty w środku wciąż się tlą. Strażacy obawiają się, że budynek może ulec zawaleniu.
Akcja gaśnicza archiwum Urzędu Miasta Krakowa trwa już piątą dobę. Na chwilę udało się opanować pożar, jednak w środku dokumenty wciąż się tlą.
Jak powiedział na konferencji mł. bryg. Sebastian Woźniak z Wojewódzkiej PSP w Krakowie, „w działaniach wzięło udział 689 strażaków, zużyto 60 tys. metrów sześciennych wody oraz 4 tony proszku gaśniczego. Akcja gaśnicza trwa już ponad 100 godzin a do namierzania kolejnych miejsc pożaru wykorzystano strażackiego drona z kamerą termowizyjną. Strażacy obecnie nie mogą wejść do środka budynku, gdyż grozi on zawaleniem.”
Dzisiaj podano mniej wody ze względu na mróz, który powoduje jej zamarzanie. Jak podkreślił rzecznik Wojewódzkiej PSP w Krakowie, „warunki są bardzo trudne a w tym momencie najważniejsze jest zdrowie i życie samych strażaków. „
Na chwilę obecną nie zakłada się podpalenia, jednak przyczyny pożaru w archiwum UMK będzie badał biegły z zakresu pożarnictwa oraz prokuratura. „Do momentu zakończenia akcji wszystkie scenariusze są prawdopodobne” – powiedział mł. bryg. Sebastian Woźniak.
Przypomnijmy, że pożar objął dwie hale które dzieli łącznik, jednak z dotychczasowych informacji łącznik nie był naruszony ogniem. Woda podawana jest do obu hal do dwóch kondygnacji.
Nie wiadomo jeszcze ile dokumentów ocalało i ile uda się odtworzyć z korespondencji między urzędami oraz zapisów cyfrowych.
Jak informuje prezydent Jacek Majchrowski, „Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wystąpił do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego z decyzją o uznanie pożaru za katastrofę budowlaną. Nie wiadomo kiedy będzie można wejść do środka, bo budynek jest w takim stanie, że grozi zawaleniem.”