Dziecko zaalarmowało, że tata się topi. Pod mężczyzną załamał się lód
To była bohaterska postawa dziecka, które pozostało na brzegu i nierozsądny ruch ze strony ojca, który oddalił się kilkadziesiąt metrów od brzegu po cienkiej tafli lodu.
To był krok od tragedii. Krok po cienkiej tafli lodu jednego ze stawów w Grodzisku.
Jak informuje mł. bryg. Zbigniew Jekiełek z KP PSP w Oświęcimiu „zgłoszenie o mężczyźnie, który wpadł do wody i trzyma się kry lodowej wpłynęło o 11.40. Do akcji ruszyły 3 jednostki straży pożarnej z Wadowic, 2 z Oświęcimia i po jednej z Graboszyc i Zatoru. Mężczyzna znajdował się w wodzie ok. 30 metrów od brzegu, trzymając się kry lodowej. Ratownicy przystąpili do akcji ratunkowej w wyniku której mężczyznę udało się wyciągnąć na brzeg. W stanie silnego wychłodzenia trafił do szpitala”.
Osobą, która zaalarmowała służby była 19-letnia córka mężczyzny. Nie wiadomo jakie były przyczyny wejścia na cienką taflę lodu. Zdaniem Zbigniewa Jakiełka „przy tej temperaturze i roztopach to brak wyobraźni i rozsądku, dlatego cały czas apelujemy do rodziców by pilnowali dzieci przed wejściem na taki lód. Tutaj mamy do czynienia z człowiekiem dorosłym”
„Na miejscu jako pierwsze pojawiły się jednostki JRG Graboszyce i JRG Zator, jednak tylko jednostki z Wadowic dysponowały odpowiednim sprzętem i dzięki saniom lodowym udało się mężczyznę uratować. Nie wiadomo jaki był powód wejścia mężczyzny na lód. Padło podejrzenie, że to wędkarz, jednak żadnego odpowiedniego sprzętu w pobliżu nie znaleziono”. – dodaje mł. bryg. Krzysztof Cieciak z KP PSP Wadowice.