Wyjechał do pracy, wycięli mu narządy. To mieszkaniec Małopolski
Trop głośnej sprawy dwóch młodych mężczyzn, którzy wyjechali do Meksyku do pracy, prowadzi do Małopolski. Do morderstwa doszło w połowie lutego. Drugi mężczyzna walczy o życie w szpitalu. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
O tragicznych wydarzeniach w Meksyku poinformował onet.pl. Według portalu, mężczyznom, którzy wyjechali do pracy wycięto organy wewnętrzne.
Jak podaje Gazeta Krakowska, zamordowany mężczyzna to mieszkaniec podtarnowskich Marcinkowic. Ślady prowadziły już do Małopolski, po tym gdy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zdecydował, że sprawę będzie prowadzić Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Teraz GK informuje, że 20-letni mieszkaniec Marcinkowic pracował w jednej z firm w Bochni. Do Meksyku wyjechał z dwoma innymi osobami, do pracy. Zamordowano go już pierwszego dnia pobytu. Według onet.pl dwóm mężczyznom wycięto narządy. Drugi mężczyzna walczy o życie w szpitalu. Oficjalne informacje na temat przyczyn i okoliczności zdarzenia wciąż nie są znane.
Mieszkańcy Marcinkowic są wstrząśnięci tragedią. Od kilku dni spotykają się pod kapliczką Matki Bożej na wspólną modlitwę.