Wjechała na autostradę… rowerem. Na mandacie się nie skończy
Autostradowe ścieżki rowerowe jeszcze nie powstały, ale pewna rowerzystka postanowiła sprawdzić czy da się dojechać do Krakowa autostradą A4 trzymając się pasa awaryjnego. Niestety pas się skończył.
Do niebezpiecznej sytuacji na A4 doszło we wtorek rano, 20 kwietnia.
Dyżurny Komisariatu Autostradowego Policji w Krakowie odebrał zgłoszenie o rowerzystce podróżującej płatnym odcinkiem autostrady i stwarzającej niebezpieczeństwo dla kierowców.
„W miejsce zgłoszenia udała się załoga KAP, która podczas patrolu na 377 km A4 napotkała rowerzystkę oraz załogę zarządcy drogi „VIA4″. Po rozpytaniu policjanci ustalili, że rowerzystka poruszała się pasem awaryjnym. Gdy dojechała do remontowanego odcinka drogi, postanowiła wjechać na prawy pas ruchu z uwagi na wyłączenie z użytkowania pasa awaryjnego. Swoją jazdą oraz manewrami doprowadziła do stworzenia zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, poprzez zmuszenie innych kierujących do hamowania oraz zmiany pasa ruchu” – opisują interwencję policjanci z KAP.
Rowerzystkę poddano testom na obecność alkoholu, ale okazało się, że jest trzeźwa. Na mandacie jednak pewnie się nie skończy. O karze dla nierozsądnej rowerzystki zadecyduje sąd.