Rosyjski pilot został zestrzelony, katapultował się, po czym zamordował cywila. Schwytano go
Rosyjski pilot Aleksander Krasnojarcew zrzucał bomby na Czernihów. Po zestrzeleniu udało mu się katapultować i ukrył się w stodole. Kiedy właściciel budynku go zobaczył, pilot go zamordował. Został ujęty.
W sieci głośno jest od nagrania z przesłuchania rosyjskiego pilota.
Z zeznań wynika, że przeprowadzał bombardowania Czernihowa, ale został zestrzelony. Użył katapulty. Kiedy wylądował i schował się w czyjejś stodole. Tam nakrył go rolnik. Według pilota, Ukrainiec gonił go z widłami. Wtedy Rosjanin użył broni. Rolnik nie przeżył.
Mer Czernihowa Władysław Atroszenko zaapelował do władz w Kijowie, aby piloci nie podlegali wymianie jenieckiej. Według mera, piloci powinni stanąć przed sądem. W Czernihowie sytuacja jest dramatyczna. Od nalotów zginęło 400 osób, wiele ciał nadal leży na ulicach i pod gruzami. W mieście nie ma wody, gazu i elektryczności.
– On zdaje sobie sprawę z tego, że zrzucał na miasto 500-kilogramowe bomby. Sprawcie, by pozostał w ukraińskim więzieniu – mówił burmistrz. Dodał, że pilotowi pozwolono zadzwonić do rodziny. – Zadzwonił do swoich dzieci i spytał, co u nich słychać. Możecie sobie to wyobrazić? Do swoich dzieci w Moskwie, czy gdzieś tam, gdzie dzwonił. Dlaczego ani razu nie zapytał, co słychać u mieszkańców Czernihowa? – pyta Stroszenko.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.