Zwolnień L4 więcej niż podczas pandemii
„Rzeczpospolita” donosi, że liczba zaświadczeń lekarskich wystawionych osobom chorującym w 2022 roku była niższa niż w rok wcześniej, podczas pandemii COVID-19
Fot. Pixabay
Najnowsze dane opublikowane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych pokazują, że liczba zwolnień chorobowych wypisanych w ubiegłym roku wyniosła ponad 23,6 mln. „Rzeczpospolita” donosi, że od 1 stycznia do 29 grudnia 2022 r. wystawiono ogółem 23 642 400 zwolnień (w tym 21 919 600 dotyczyło ubezpieczonych w ZUS).
Dziennik dodaje, że dla porównania, w 2021 r. było to 21 933 400 zaświadczeń lekarskich (w tym 20 451 800 to ubezpieczeni w ZUS), tj. mniej o ok. 7 proc. Z kolei w 2020 r. – 22 183 800 (w tym 20 725 100 dla ubezpieczonych w ZUS), tj. mniej o ok. 6 proc. Pod koniec grudnia 2022 r. ZUS podał, że liczba kontroli osób na zwolnieniach lekarskich wzrosła o blisko 200 procent. Ponadto dane te dotyczą jedynie pierwszych dziewięciu miesięcy ubiegłego roku.
Na początku 2023 r. prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, dr. Łukasz Jankowski wygłosił kontrowersyjny pomysł. Proponuje on, aby pracownik raz w roku sam sobie wystawił zwolnienie lekarskie:
„L4 na żądanie nie byłoby nadużywane. Powinniśmy dążyć do tego, aby państwo miało pełne zaufanie do obywatela. To nie są czasy, gdy każdy z nas brałby co chwila takie L4, bo wywoływałoby to podejrzenia u pracodawcy i kolegów z pracy, że coś jest nie tak”.
Pomysł ten wywołał sporą dyskusję. Lekarze są skłonni zaufać pacjentom, jednak pracodawcy obawiają się nadużyć. W tej sprawie wypowiedział się i podał swoje wątpliwości Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych, z którym rozmawiał dziennik „Super Express”. Ekspert uważa, że szanse na realizację propozycji środowiska lekarskiego są niewielkie, ponadto w praktyce pracownicy zyskaliby dodatkowe 4 dni urlopu.
Gosia ma 28 lat i jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnopolskimi. Interesuje się sztuką i literaturą XX wieku.