Wysokie kary mandatu i grzywny. Zareagować będzie mogła nawet Żandarmeria Wojskowa [21.08.2023]
Podczas podróży różnymi środkami komunikacji kolejowej, czy to tanimi, luksusowymi czy miejskimi, nie brakuje osób, które utrudniają podróż innym pasażerom oraz obsłudze. Władze ogłaszają jednak, że dość tego.
Chociaż przepisy dotyczące zachowania podczas podróży istnieją i są zapisane w Artykule 15 Prawa Przewozowego, istnieją trudności w ich skutecznym egzekwowaniu.
Portal Prawo.pl podaje, że planowane są nowe regulacje, które mają uderzyć w kieszenie wszelkich zakłócaczy spokoju w transporcie kolejowym. Jednym z kluczowych zmian będzie sposób reagowania służb na nieodpowiednie zachowanie. W interwencje będą mogły się angażować nie tylko służby policyjne, ale również Straż Ochrony Kolei, straże miejskie czy nawet Żandarmeria Wojskowa. Innymi słowy, każdy, kto będzie w stanie to zrobić. Pasażerowie, którzy odmówią opuszczenia pociągu w przypadku naruszenia przepisów, mogą spodziewać się kary wynoszącej co najmniej 500 zł. W przypadku bardziej agresywnego zachowania, grzywna może wynieść przynajmniej 2 tys. zł.
Takie przepisy są obecnie
Dwa artykuły w Kodeksie Karnym odnoszą się do chuligaństwa: artykuł 115 § 20 opisuje czyn „chuligański” jako „zachowanie otwarcie zakłócające spokój publiczny lub świadczące o braku szacunku dla uczestnika zgromadzenia publicznego”. Zgodnie z Artykułem 142, osoba używająca przemocy lub grożąca jej w celu zastraszenia innych lub rażąco zakłócająca spokój, może zostać skazana na do trzech lat pozbawienia wolności.
W przypadku Kodeksu Wykroczeń, zajmuje się on deliktami mniej surowymi niż Kodeks Karny. Zachowania uważane za „chuligańskie” są klasyfikowane jako wykroczenia przeciw spokojowi publicznemu. Sankcje za wykroczenia są zazwyczaj mniej surowe niż za przestępstwa, i mogą obejmować grzywny, upomnienia bądź ograniczenie wolności.
Mimo istniejących regulacji, ich egzekwowanie bywa problematyczne. Dlatego rząd przymierza się do ich modyfikacji w celu skuteczniejszego ich przestrzegania.
Kary w Polsce i tak należą do łagodnych
Kary za wybryki chuligańskie w transporcie różnią się w zależności od kraju:
- Stany Zjednoczone: W USA, karanie za wybryki chuligańskie w transporcie jest regulowane zarówno na poziomie federalnym, jak i stanowym. Na poziomie federalnym, naruszanie porządku na pokładzie samolotu może skutkować wysokimi grzywnami i nawet pozbawieniem wolności. W przypadku transportu publicznego, takiego jak metro czy autobusy, regulacje zwykle należą do władz stanowych lub lokalnych i mogą obejmować grzywny, zakazy korzystania z usług lub areszt.
- Wielka Brytania: Osoby dopuszczające się przestępstw na terenie środków transportu publicznego (np. pociągów) mogą zostać ukarane grzywną, zakazem korzystania z usług lub pozbawieniem wolności. Dodatkowo, osoby zakłócające porządek na pokładzie samolotu mogą być karane na mocy przepisów dotyczących bezpieczeństwa lotnictwa.
- Francja: We Francji chuligaństwo w transporcie publicznym, takim jak metro, tramwaje czy pociągi, jest surowo karane. Kary mogą obejmować grzywny, zakazy korzystania z usług, a w przypadku poważniejszych naruszeń – pozbawienie wolności.
- Japonia: Japoński system jest znany z surowości wobec osób zakłócających porządek w transporcie publicznym. Kara za chuligaństwo może obejmować grzywny, zakazy korzystania z usług czy pozbawienie wolności.
- Australia: W zależności od stanu, osoby zakłócające porządek w transporcie publicznym mogą zostać ukarane grzywną, a w poważniejszych przypadkach pozbawieniem wolności.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.