Wróci powszechna służba wojskowa?
W obliczu zagrożenia zza wschodniej granicy, Polska jest zmuszona rozbudowywać swoją obronę. Utworzenie kolejnej dywizji oznacza, że armia będzie musiała zwiększyć swoją liczebność. Zdaniem ekspertów nie uda się to bez powszechnego poboru.
Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdziło, że jeszcze w tym roku rozpocznie się formowanie nowej dywizji w centralnej części Polski.
W kuluarach coraz częściej słychać głosy, że trzeba przywrócić zasadniczą służbę wojskową, bo inaczej nie uda się jej utworzyć. Opinię tę podzielają także eksperci.
– W tej chwili nie ma zasobów na to, żeby formować nową dywizję – mówi generał Waldemar Skrzypczak dla „Faktu” — Jeżeli chcieliby już powoływać taką dywizję w ciągu 2-3 lat, to muszą uruchomić powszechny pobór. Inaczej nie znajdą wojska w ogóle. Bez wznowienia powszechnego poboru nie ma szans na znalezienie ludzi do tworzonych od podstaw nowych dywizji. I rządzący o tym wiedzą, a nawet Amerykanie zastanawiają się, jak my chcemy to zrobić bez powszechnego poboru – ocenia wojskowy.
Ocenił też, że władza mogłaby uniknąć problemów kadrowych, gdyby sięgnąć po obecne jednostki i skupić je pod wspólnym dowództwem.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.