Specjaliści ostrzegają! Na to powinniśmy uważać przy świątecznym stole
Wielu z nas uwielbia świąteczne potrawy, a dla większości z nas pierogi, barszcz z uszkami, śledzie oraz sałatka jarzynowa są nieodłącznym elementem bożonarodzeniowej tradycji. Należy jednak jeść je z umiarem, bo nadmierne ich spożycie może być niebezpieczne dla zdrowia
Tradycyjne polskie potrawy wigilijne są uwielbiane nie tylko w naszym kraju ale również doceniane za granicą. Przykładem mogą być chociażby pierogi czy makowiec. Jednak należy pamiętać, że mimo iż są niezwykle smaczne to również dosyć ciężkostrawne. Specjaliści natomiast radzą, aby uważać na to co jemy oraz w jakich ilościach, gdyż przejedzenie może skończyć się nieprzyjemnym uczuciem ciężkości, bólami brzucha, zgagą oraz mdłościami.
Jak wyjaśnia dietetyczka ze Szpitala Powiatowego w Zawierciu Aleksandra Mazur, w Wigilię nie pomaga fakt, że spędzamy większość czasu siedząc oraz jedząc duże porcje. W trakcie przedświątecznych obowiązków pojawia się również stres, który także nie sprzyja zdrowemu trawieniu.
Podczas Wigilijnej kolacji warto zatem zachować umiar i nakładać sobie mniejsze porcje. Ponadto do samych potraw możemy dodać lekkostrawne zamienniki składników, jak na przykład majinez typu light lub jogurt naturalny dodany do sałatki jarzynowej. Sposób przygotowania też jest ważny – rybę zamiast smażyć możemy upiec w piekarniku, a pierogi podawać z wody. Dietetyczka podkreśla również, że nie warto również jeść łapczywie, ponieważ nie przywiązujemy wtedy uwagi do dokładnego pogryzienia pokarmu, a także możemy przegapić moment, w którym jesteśmy już najedzeni.
Z kolei internistka z gliwickiego Szpitala Miejskiego nr 4, Aleksandra Szymańska ostrzega, że skutki świątecznego obżarstwa mogą być nie tylko bolesne ale i niebezpieczne, a w najgorszym przypadku mogą skończyć się w szpitalu. Ponadto informuje, że szczególnie niekorzystne dla organizmu jest połączenie dużych porcji tłustego jedzenia i alkoholu, co może skończyć się np. ostrym zapaleniem trzustki. Dietetyczka tłumaczy również, jak nie marnować jedzenia, które zostało nam po Wigilii.
„Z powodzeniem możemy zamrozić wszelkiego rodzaju ciasta, bigosy, uszka i wykorzystać je w późniejszym okresie. Bigos możemy także zawekować i przechowywać jeszcze kilka tygodni. Istnieją również grupy na social mediach, w których można dzielić się jedzeniem lub zbiórki żywności dla rodzin potrzebujących” – wyjaśnia.
Źródło: Interia
Podczas Wigilijnej kolacji warto zatem zachować umiar i nakładać sobie mniejsze porcje. Ponadto do samych potraw możemy dodać lekkostrawne zamienniki składników, jak na przykład majinez typu light lub jogurt naturalny dodany do sałatki jarzynowej. Sposób przygotowania też jest ważny – rybę zamiast smażyć możemy upiec w piekarniku, a pierogi podawać z wody. Dietetyczka podkreśla również, że nie warto również jeść łapczywie, ponieważ nie przywiązujemy wtedy uwagi do dokładnego pogryzienia pokarmu, a także możemy przegapić moment, w którym jesteśmy już najedzeni.
Z kolei internistka z gliwickiego Szpitala Miejskiego nr 4, Aleksandra Szymańska ostrzega, że skutki świątecznego obżarstwa mogą być nie tylko bolesne ale i niebezpieczne, a w najgorszym przypadku mogą skończyć się w szpitalu. Ponadto informuje, że szczególnie niekorzystne dla organizmu jest połączenie dużych porcji tłustego jedzenia i alkoholu, co może skończyć się np. ostrym zapaleniem trzustki. Dietetyczka tłumaczy również, jak nie marnować jedzenia, które zostało nam po Wigilii.
„Z powodzeniem możemy zamrozić wszelkiego rodzaju ciasta, bigosy, uszka i wykorzystać je w późniejszym okresie. Bigos możemy także zawekować i przechowywać jeszcze kilka tygodni. Istnieją również grupy na social mediach, w których można dzielić się jedzeniem lub zbiórki żywności dla rodzin potrzebujących” – wyjaśnia.
Źródło: tvn24.pl
Gosia ma 28 lat i jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnopolskimi. Interesuje się sztuką i literaturą XX wieku.