Wyłudzenia danych coraz częstsze. Jak sprawdzić czy oszust nie wziął na nas kredytu?
Cyberprzestępcy dokonują wszelkich starań aby wyłudzić od potencjalnych ofiar nie tylko środki finansowe ale również dane wrażliwe. To niestety może mieć opłakane konsekwencje, gdyż możemy długo nie mieć świadomości, że staliśmy się ofiarą przestępstwa
W zeszłym roku padł niechlubny rekord liczby wyłudzeń danych. Jak podaje Związek Banków Polskich, odnotowano wtedy 9,7 tysięcy przypadków, a łączna kwota wyłudzonych środków przekroczyła aż 291 milionów złotych. Niestety przestępcy mogą zaciągnąć pożyczkę na daną osobę, czasem dysponując jedynie danymi z dowodu osobistego oraz numerem PESEL.
Zazwyczaj w elektronicznych wnioskach o pożyczkę trzeba podać imię i nazwisko, adres, serię i numer dowodu tożsamości, jego datę wydania, numer PESEL, miejsce urodzenia oraz dane rodziców (które można nierzadko pozyskać za pomocą mediów społecznościowych). Jeżeli jednak przestępca wejdzie w posiadanie zdjęcia dowodu i wykona odpowiednie poszukiwania w sieci to ma możliwość złożenia wniosku o kredyt na dane swojej ofiary. W niektórych sytuacjach należy przesłać skan dowodu lub przesłanie zdjęcia twarzy (które można uzyskać np. z social mediów i przesłać zdjęcie profilowe ofiary).
Warto zatem sprawdzić, czy na nasze dane jest zaciągnięty kredyt, o którym nie mamy świadomości. W tym celu sprawdzi się raport BIK. Możemy wykupić usługę cyklicznego wystawiania raportów lub SMS-owego informowania o tym, że osoba trzecia sprawdzała nasze dane lub wykorzystywała je w jakiś sposób. Z raportu BIK korzystają wszystkie instytucje bankowe w celu weryfikowania historii swoich klientów.
Co jednak powinniśmy zrobić, gdy spełnił się najczarniejszy scenariusz i oszust zaciągnął na nas kredyt? W pierwszej kolejności należy niezwłocznie zastrzec swój, skradziony lub zaginiony, dowód osobisty, np. poprzez telefon na całodobową infolinię banku. Zgłoszenie do banku skutkuje blokadą dowodu osobistego wszędzie. Warto zaznaczyć, że gdy zobowiązanie zostanie zaciągnięte na nasze dane po dacie zgłoszenia, to będziemy mieć jasną podstawę do zgłoszenia, że kredyt został wyłudzony.
W sytuacji gdy nasz dowód nie został skradziony, a kredyt został zaciągnięty na nasze dane, to oszustwo może być trudne do udowodnienia. Niemniej należy zgłosić się do BIK, gdzie eksperci po rozeznaniu sprawy pokierują nas, jak dalej postępować. Należy również zgłosić sprawę na policję oraz skontaktować się również z instytucją, która udzieliła kredytu na nasze dane. Niestety taki proces może być długotrwały i nie zawsze może zakończyć się pomyślnie.
Dlatego najważniejsza jest profilaktyka i zapobieganie dojścia do takich sytuacji. Przede wszystkim należy mieć świadomość ryzyka. Pomimo iż coraz więcej pożyczkodawców wprowadza wielostopniowe metody uwierzytelniania tożsamości osoby składającej wniosek, to odpowiedzialność za nasze dane zawsze spoczywa na nas. Z tego względu nie powinniśmy pozostawiać ich w rękach banków oraz usługodawców.
Warto regularnie zmieniać hasła, zarówno do aplikacji bankowych jak i np. mediów społecznościowych, gdyż dla oszustów mogą być prawdziwą kopalnią informacji o nas. Należy również nie przechowywać zdjęć lub skanów dowodu osobistego oraz innych danych wrażliwych na skrzynce pocztowej.
Ponadto nigdy nie powinniśmy podawać danych nieuprawnionym osobom trzecim. Należy pamiętać, że oszuści często podszywają się pod pracowników banków lub innych zaufanych instytucji. W przypadku wiadomości lub telefonu od takiej osoby, należy rozłączyć się oraz skontaktować z instytucją na własną rękę.
Źródło: Interia
Gosia ma 28 lat i jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnopolskimi. Interesuje się sztuką i literaturą XX wieku.