Skandal w budżetówce? Urzędnicy dostaną darmowe obiady i wolne 45 minut, a co z reszta pracujacych?
Bezpłatne obiady i dłuższa przerwa w pracy? Rewolucyjna propozycja dla urzędników może zmienić wszystko. W administracji publicznej narasta napięcie – coraz mniej chętnych do pracy, a coraz więcej odejść do sektora prywatnego.

Fot. Shutterstock
Tymczasem Związkowa Alternatywa wysuwa śmiały postulat, który może całkowicie odmienić codzienność urzędników w Polsce: darmowe posiłki i 45-minutowa przerwa obiadowa wliczana do czasu pracy. Pomysł już teraz elektryzuje środowisko i trafia do ogólnopolskich konsultacji.
Bezpłatne posiłki – sposób na zatrzymanie pracowników?
Związkowcy przekonują, że codzienny, ciepły obiad na koszt państwa to nie tylko gest w stronę zdrowia i dobrostanu urzędników. To również narzędzie walki z dramatycznym odpływem kadr. Dłuższa przerwa w pracy ma pozwolić na realny odpoczynek bez konieczności przedłużania godzin pracy – inaczej niż obecnie, gdy dłuższe przerwy wydłużają dzień roboczy.
Związkowa Alternatywa chce w ten sposób przeciwdziałać demotywacji i niskiej konkurencyjności urzędniczych stanowisk. Bo jak twierdzą przedstawiciele organizacji – dziś „urzędnik państwowy” często znaczy „pracownik gorszego sortu” pod względem warunków pracy.
Jak wygląda to dzisiaj?
Obowiązujące przepisy przewidują minimum 15 minut przerwy po 6 godzinach pracy. Teoretycznie można ją wydłużyć do godziny, ale tylko kosztem własnego czasu – nie jest ona wliczana do etatu. Nowa propozycja zakłada odwrócenie tej logiki. Przerwa miałaby trwać 45 minut i nie wydłużać czasu obecności pracownika.
Czy urzędy są gotowe na taki przełom?
W części samorządów testowano już skrócone tygodnie pracy lub elastyczne godziny. Efekt? Nie spadła wydajność, a poziom zadowolenia zatrudnionych wzrósł. Teraz Związkowa Alternatywa chce iść krok dalej – oferując konkretne, codzienne wsparcie w postaci darmowego obiadu.
Związek zwraca też uwagę na wpływ takich rozwiązań na zdrowie publiczne. Ciepły posiłek w godzinach pracy, zamiast szybkiego batonika przy biurku, to potencjalna zmiana stylu życia tysięcy urzędników.
Co to oznacza dla Ciebie – Czytelnika?
Jeśli pracujesz w budżetówce, taka zmiana może poprawić Twoją codzienność: mniej stresu, lepsze warunki pracy, oszczędność na codziennych posiłkach i czas na realną regenerację. Dla kandydatów do pracy w sektorze publicznym to dodatkowa zachęta – zwłaszcza w obliczu niskich wynagrodzeń.
Dla pracodawców – czyli państwa i samorządów – to także test: czy chcą naprawdę inwestować w ludzi, czy ograniczą się do pustych obietnic?
Czy to już przesądzone?
Nie – propozycja trafiła do konsultacji. Potrzebne będą zmiany w kodeksie pracy lub układach zbiorowych. Ale sama jej obecność w debacie pokazuje, że standardy pracy w Polsce zaczynają się zmieniać – i to nie tylko w sektorze prywatnym.
Źródło: forsal.pl/krakowwpigulce.pl

Specjalizuje się w prawie i ekonomii. Interesuje się podróżami i motoryzacją.