Dobry żart tynfa wart, ale za zły grozi więzienie
W miniony weekend w Placówce Straży Granicznej w Krakowie-Balicach zatrzymano obywatela RP, który w bagażu podręcznym posiadał blisko 1 g marihuany.
Mężczyzna zwrócił na siebie uwagę pracowników lotniska, kiedy stojąc w kolejce do odprawy biletowej – podczas rozmowy telefonicznej – użył zwrotu o „bombie na lotnisku”.
Wypowiedziane przez Polaka słowa postawiły w stan gotowości funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki SG w Krakowie–Balicach.
40-latek w trakcie składanych wyjaśnień oświadczył, że żartował w rozmowie z babcią. Po sprawdzeniu monitoringu, ustalono, iż podróżny bez przerwy był w zasięgu widzenia kamer i nie zachowywał się podejrzanie, w związku z tym nie podejmowano działań minersko-pirotechnicznych. O zaistniałej sytuacji poinformowany został dyżurny portu oraz kapitan statku powietrznego, którym Polak miał odlecieć do Belfastu. Decyzją kapitana podróżny został wycofany z rejsu.
Dodatkowo w bagażu podręcznym mężczyzny funkcjonariusze SG ujawnili susz roślinny koloru zielonego (marihuanę) o wadze 0.69 g. Zatrzymany złożył obszerne wyjaśnienia, przedstawiono mu zarzut z art. 62 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zabezpieczony susz zostanie przekazany wraz z aktami sprawy do Prokuratury Rejonowej Kraków-Prądnik Biały, celem dalszego prowadzenia.
Dodatkowo obywatela RP ukarano mandatem karnym w wysokości 400 zł w związku z niezastosowaniem się do zakazów i nakazów zarządzającego lotniskiem (art. 210 ust.1, pkt. 5a Ustawy Prawo Lotnicze).
Źródło: karpacki.strazgraniczna.pl