Amerykański żołnierz zginął ratując życie Polakowi
Sierżant sztabowy Michael H. Ollis zginął osłaniając własnym ciałem ppor. Karola Cierpicę podczas ataku zamachowca-samobójcy.
Do tragicznego zdarzenia doszło w bazie Ghazini, gdy zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy 28 sierpnia 2013 r. Polak przeżył dzięki temu, że Amerykanin osłonił go własnym ciałem.
Teraz uratowany polski żołnierz spotkał się z rodzicami poległego Amerykanina. Linda i Robert Ollisowie – rodzice sierż. szt. Michaela Ollisa spotkali się w sobotę w Krakowie z uratowanym przez ich syna porucznikiem Karolem Cierpicą.
Amerykanie są w Polsce od kilku dni. 11 listopada w Warszawie wzięli udział w centralnych obchodach Święta Niepodległości.
– Jesteśmy szczęśliwi, że możemy znów spotkać Karola, Basię i ich dzieci: Kubę i Michaela – przytacza słowa Roberta Ollisa Polsat. Oboje rodzice Amerykańskiego żołnierza przyznają, że dla nich są oni bliscy jak rodzina, choć odległość nie ułatwia utrzymywania bliskich i częstych kontaktów. – Jesteśmy bardzo wdzięczni za to, w jakim sposób Polacy pamiętają o naszym synu. Myślę, że jest on nawet bardziej obecny w pamięci ludzi tutaj niż w USA. Może dlatego, że wielu amerykańskich żołnierzy zginęło w Iraku i Afganistanie, Michael jest jednym z nich. Polska też straciła żołnierzy, ale ze względu na okoliczności tego, co się stało, zupełnie inaczej podchodzi się do tego tutaj – dodała Linda Ollis.
Sierżant sztabowy Michael H. Ollis mieszkał w Nowym Jorku. Wstąpił do armii USA w roku 2006. Podczas służby w Afganistanie był żołnierzem 10. Dywizji Górskiej. Była to jego kolejna zmiana w Afganistanie, wcześniej służył także w Iraku. W 2013 roku został pośmiertnie odznaczony Gwiazdą Afganistanu i Złotym Medalem Wojska Polskiego. Przyznano mu także amerykańskie odznaczenia wojskowe, w tym Srebrną Gwiazdę i Krzyż Wybitnej Służby.
Źródło: polsatnews.pl