Wyjątkowy kierowca MPK [LIST DO REDAKCJI]
„Dzień dobry. Zainspirowany wczorajszą historią o kierowcy autobusu i jerzyku przesyłam swoją relację” – pisze Pan Jarek w wiadomości do Krakowa w Pigułce.
„Rano, jak co dzień, jechałem krakowskim autobusem linii 116 do pracy.
Prowadził go długowłosy kierowca. Nie pasował do typowego obrazu kierowców MPK, którzy na ogół są sfrustrowani i agresywni. W innych miastach jest podobnie, w Warszawie o mało mnie nie pobił kiedy kupując bilet ośmieliłem się podać mu o 20 gr za dużo. Generalnie zakup biletu u kierowcy jest czynnością stresującą – kto próbował, ten wie o czym mówię.
A więc co takiego dziwnego było w długowłosym kierowcy? Już sama jego twarz nie wyrażała komunikatu „zabiję cię jeśli podejdziesz”. Kilka razy na krótkiej trasie przepuścił pojazdy które chciały się włączyć do ruchu i robił to bez ostentacyjnych westchnień i ciskania gromów. Takiej kultury na drodze dawno nie widziałem.
Czekał na osoby dobiegające do przystanku i ponownie otwierał drzwi tym którzy w ostatniej chwili zdecydowali się wysiąść. Kiedy podszedł do niego pasażer i zapytał o przesiadkę, ten nie burknął czegoś pod nosem tylko wysiadł z szoferki a potem z autobusu i szerokim gestem tłumaczył gdzie pasażer ma przejść i które autobusy będą najlepsze.
Myślę że warto podkreślać takie chwalebne choć nieliczne przykłady.
Więc z tego miejsca, Panie kierowco nr 4200 – dziękuję.” – pisze Pan Jarek.
W Krakowie w Pigułce pracuje na stanowisku redaktora. Zajmuje się tematami miejskimi. Lubi poznawać nowych ludzi i nowe miejsca.