Za groźby wobec rodziny trafił do aresztu
23-letni mieszkaniec Zakopanego po wyjściu z wiezienia groził matce i bratu, że ich zabije.
Mężczyzna stosował przemoc w rodzinie i swoim zachowaniem stwarzał realne zagrożenie dla ich życia i zdrowia. Policjanci zatrzymali go, a sąd zdecydował, o jego aresztowaniu na dwa miesiące.
Policjanci zostali wezwani do znanego im z poprzednich interwencji domu, w którym założona została wcześniej niebieska karta. Zgłoszenie było bardzo dramatyczne. Kobieta wzywała pomocy, gdyż jej syn groził jej, że ją zabije.
Policjanci na miejscu obezwładnili i zatrzymali 23-latka. Był bardzo agresywny, wulgarny i pobudzony.
Na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego gdyż istniało podejrzenie jego działania pod wpływem środków psychoaktywnych lub choroby psychicznej. Badania lekarskie wykluczyły powyższe okoliczności.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Policjanci podejmując czynności w sprawie ustalili, że to nie pierwsze akty przemocy, której dopuszczał się sprawca. Przedstawili mężczyźnie zarzut w tzw. recydywie, bo od dłuższego czasu uniemożliwiał domownikom spokojne funkcjonowanie. Nadużywał alkoholu i innych używek, a pod ich wpływem stawał się agresywny i nieobliczalny. Wszczynał awantury, ubliżał i groził swoim bliskim, że ich zabije. Domownicy byli zastraszeni, a sprawca czuł się bezkarny. Cztery dni po wyjściu z wiezienia trafił ponownie za kraty za to samo przestępstwo.
Na wniosek policji i prokuratury, wobec sprawcy przemocy w rodzinie sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na dwa miesiące.
Za kierowanie gróźb może mu grozić nawet do trzech lat w więzieniu.
Źródło: Małopolska policja