92-latka zgubiła klucze do domu. Miała stać bezradnie kilka godzin na chodniku
Nie dość, że dzień sam w sobie był ciężki, to jeszcze, strażnicy wychodząc po służbie do domu (dobrze po 22), zostali poproszeni o pomoc przez grupę młodych ludzi. Chodziło o starszą panią, która miała stać bezradnie od kilku godzin na chodniku przy Cechowej.
Fot. Pixabay
Nie było się nad czym zastanawiać, trzeba było pomóc… Na miejscu okazało się, że staruszka ma 92 lata i mieszka w okolicy, ale zgubiła klucze do domu. Nie była w stanie przypomnieć sobie imion członków rodziny, ani odtworzyć trasy, którą wcześniej się poruszała.
Strażnicy zadzwonili po karetkę, by upewnić się, czy jej zdrowiu nic nie zagraża, a później zaczęli dzwonić i pukać do drzwi sąsiadów w nadziei, że ktoś będzie ją znał. Trop był dobry, bo w niedługim czasie udało się ustalić sąsiada, a dzięki temu również numer telefonu do jej wnuka, ale ten niestety nie odbierał.
W pewnym momencie kobieta przypomniała sobie, że w portfelu ma karteczkę, na której znajduje się jakiś numer telefonu – jak się okazało do syna. W trakcie rozmowy z nim strażnicy ustalili, że mieszka w innym mieście i nie bardzo może pomóc. Poprosił jednak, żeby mamy nie zostawiać samej i wezwać ślusarza, by ten otworzył drzwi do jej mieszkania. Obiecał, że następnego dnia zajmie się montażem nowego zamka, byleby tylko mama spokojnie wróciła do domu.
Około 00:30 w nocy na miejsce przyjechał ślusarz, otworzył drzwi i starsza pani wróciła do siebie cała i zdrowa.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.