Strajk pielęgniarek w Małopolsce coraz bliżej. Niemal 6 tys. personelu w gotowości
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych rozpoczął przygotowania do zdecydowanych działań. Wkrótce możemy się spodziewać prawdziwego tąpnięcia w służbie zdrowia. W Małopolsce od łóżek może odejść niemal 6 tys. pielęgniarek i położnych.
Ten zdesperowany krok wynika z nowelizacji ustawy z 29 października, która do tej pory nie została opublikowana.
Ustawa zakładała 100 procentowy dodatek do wynagrodzenia dla całego personelu medycznego pracującego przy chorych na COVID-19. Pielęgniarki i położne sprzeciwiają się zróżnicowaniu zarobków dla personelu medycznego.
Jak mówi dla Gazety Krakowskiej Grażyna Gaj, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Małopolsce Pacjenci zakażeni koronawirusem są praktycznie na wszystkich oddziałach, nie tylko na tych których nazwę zmieniono na covidowe. Nowelizacja ustawy covidowej to kpina z pielęgniarstwa.
Problemem jest nie tylko dysproporcja zarobków, ale również brak wystarczających środków ochrony osobistej.
Jeżeli nie dojdzie do konstruktywnych rozmów i decyzji, niemal 6 tys. pielęgniarek i położnych w Małopolsce może zacząć strajk odchodząc od łóżek pacjentów. W dobie pandemii i braków kadrowych taki ruch może oznaczać paraliż całej służby zdrowia.