Mimo obostrzeń, góry i stoki pełne turystów. Powrót do Krakowa w długich korkach
Obostrzenia nałożone przez rząd wcale nie odstraszają turystów. Stoki narciarskie wprawdzie są zamknięte ale miłośnicy śnieżnych zjazdów radzą sobie na własną rękę wychodząc na stok pieszo. Wczorajszy powrót do Krakowa zajmował nawet 3 godziny.
Weekendy ukazują, że jeśli ktoś chce pozjeżdżać na nartach, sankach czy „jabłuszkach” to nie straszne są mu obostrzenia.
Stoki narciarskie wciąż są oblegane a miłośników śnieżnych zjazdów wcale nie brakuje. Mimo obostrzeń nałożonych przez rząd i zamknięciu wyciągów oraz technicznego wsparcia na stokach, turystów nie brakuje.
Policja wciąż jednak prowadzi kontrole, interweniuje i może nakładać mandaty tym, którzy łamią zakazy.
Niedzielny powrót z gór do Krakowa wydłużał się z powodu pogarszających się warunków pogodowych ale również przez spory ruch na drogach. Największe korki były między Zakopanem a Klikuszową. To obrazuje ilu chętnych wciąż wybiera się na weekend w Tatry.
Powrót do Krakowa niedzielnym popołudniem i wieczorem zajmował nawet 3 godziny.