Kolejne niebezpieczne fuszerki na ul. Krakowskiej
Na koniec remontu i otwarcie ul. Krakowskiej kierowcy czekali długie miesiące. Opóźnienia i przedłużające się poprawki sprawiły, że ostateczny wjazd na Krakowską powodował nie tyle radość co irytację. Kierowcy znowu dają znać o niedociągnięciach, które mogą być niebezpieczne.
Przebudowa ulicy oraz nowe torowisko zaowocowały wieloma zmianami. Jedną z nich jest oznaczenie przejść dla pieszych.
Szyny tramwajowe zamontowano w szarych płytach i tutaj pojawia się pierwszy problem. Białe pasy na szarym tle nie są już tak dobrze widoczne jak na czarnym. Kierowcy często nie są pewni gdzie znajduje się przejście dla pieszych a to już stwarza niebezpieczną sytuacje.
Drugim zagrożeniem są znacznie mniejsze znaki ostrzegawcze, które również nie są tak dobrze widoczne dla kierowców.
Jak informuje Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa, „Ulica była odbierana pod kątem inżynierii ruchu. Bez uwag. Od strony formalnej, technicznej wszystko jest w porządku.”
Zwraca uwagę na warunki pogodowe. Przez śnieg i sól oznakowanie na jezdni może być słabo widoczne, ale ponowna kontrola pomalowanych pasów zostanie przeprowadzona na wiosnę. Możliwe, że pasy zostaną ponownie naniesione na czerwone tło dla większego kontrastu.
Ze znakami przy jezdni jest jednak większy problem. W centrum oznaczenia są celowo pomniejszone by nie psuły walorów estetycznych ulic. Zamiana znaków na większe może się zatem okazać niemożliwe.