Kara 35 tys. zł za otwarty stok w Koninkach. Właściciel twierdzi, że to były „zjazdy służbowe”
Właścicielowi stoku narciarskiego w Koninkach grozi kara nawet 35 tys. zł. Stok został otwarty mimo wprowadzonych obostrzeń. Policja pojawiła się tam już na drugi dzień.
Stok w Koninkach funkcjonował spokojnie zaledwie jeden dzień bo już na drugi dzień pojawiła się tam policja.
To pierwszy wyciąg w Małopolsce który został otwarty mimo obostrzeń rządu. Policjanci uznając, że zostały naruszone zakazy epidemiczne, nie nałożyli mandatu na właściciela lecz skierowali sprawę do sądu a także do sanepidu.
Ze strony sądu właścicielowi grozi kara do 5 tys. zł. Sanepid może nałożyć znacznie wyższą karę za złamanie zakazów, sięgającą nawet 30 tys. zł.
Tymczasem jak podaje Radio Kraków, właściciel tłumaczy, że stok był otwarty do celów służbowych dla partii o nazwie „Strajk Przedsiębiorców”. Narciarze podpisywali odpowiednią deklarację.
Kary jeszcze nie zostały nałożone a stok funkcjonuje do tej pory bez zmian.