Pracownicy handlu są wykończeni – lawina skarg do stowarzyszenia
Ogromne braki kadrowe, 11 dni pracy pod rząd, ogromne kolejki w sklepach, które wywołują agresję u klientów – a to tylko niektóre z problemów pracowników.
Szczyt zakupowej gorączki przedświątecznej dopiero ma nadejść, tymczasem pracownicy sklepów już są na skraju wytrzymałości. Do stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom spłynęły masowe skargi. Może to świadczyć o ogromnych brakach osób zatrudnionych w handlu.
„Dostajemy zdjęcia kolejek, które ciągną się przez pół sklepu. To generuje złość klientów, a ta odbija się na pracownikach. Jedna z pań napisała nam, że będzie pracować 11 dni pod rząd po 8 godzin, bo nie ma kto jej zastąpić” – mówi dla money.pl Małgorzata Marczulewska, prezes stowarzyszenia.
„Wśród przykładów może być historia ze Szczecina, gdzie w jednym z dużych dyskontów na zmianie pozostała dwójka pracowników. Pani, która została przy kasie mówiła o tym, że klienci wręcz krzyczeli na nią, by „zawołała kogoś jeszcze”, ale nie było kogo zawołać. Kolejna sytuacja z dyskontu to awantura o ogromną kolejkę w sklepie zakończona stwierdzeniem: „Nie będę stała 40 minut żeby kupić makaron” – dodaje Pani prezes.
Swoje skargi zgłaszają również pracownicy, którzy dostali nakaz przyjścia do pracy w niedzielę handlową, ponieważ nie ma wystarczającej liczby zatrudnionych na dane stanowiska.
Grudzień to najcięższy i najbardziej wykańczający okres w aspekcie handlu, z uwagi na wyprzedaże oraz potrzebę zakupienia artykułów na święta. Niestety, im bliżej świąt, tym więcej nerwów i mniej cierpliwości, dlatego pracownicy rzadko mogą liczyć na wyrozumiałość klientów i swoich pracodawców.
Gosia ma 28 lat i jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnopolskimi. Interesuje się sztuką i literaturą XX wieku.