Łukaszenka sprawdza „gotowość bojową” białoruskich sił zbrojnych. W jakim celu?
6 grudnia służba prasowa białoruskiego Ministerstwa Obrony ogłosiła planowane rozpoczęcie szkolenia bojowego i mobilizacji wojska.
„Wojsko ma na celu doskonalenie praktycznych umiejętności dowódców i szkolenie personelu do działania w różnych warunkach” – głosi komunikat białoruskiego Ministerstwa Obrony. Resort obrony twierdzi, że chce sprawdzić gotowość bojową i mobilizacyjną na wymaganym poziomie, a także podwyższyć spójność wojskowych organów dowodzenia.
Ministerstwo zapewnia, że takie działania prowadzone są zgodnie z podstawowym programem i planem szkolenia nowo zmobilizowanych w tym roku żołnierzy do służby wojskowej.
Informacja o rozpoczęciu kolejnych ćwiczeń została ogłoszona jednak trzy dni po przybyciu do Białorusi z niezapowiedzianą wizytą rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu. Prowadził on rozmowy ze swoim białoruskim odpowiednikiem oraz z prezydentem Łukaszenką. Tematem owych rozmów były „aktualne zagadnienia dwustronnej współpracy wojskowej i wojskowo-technicznej”.
Dowódca ukraińskich Sił Połączonych generał Serhij Najew ostrzega, że na Białorusi „trwa koncentracja regionalnego zgrupowania wojsk Rosji i Białorusi”. Zapewnia jednak, że ukraińska armia bacznie obserwuje sytuację i przygotowuje się do reagowania. Ocenił, że na razie nie ma zagrożenia ze strony Białorusi: „Armia ukraińska wzmacnia swoją obronę i zdolność na wypadek, gdyby to zagrożenie wzrosło”.
Prezydent Białorusi oskarżył Ukrainę i NATO o zwiększenie liczby prowokacji w pobliżu granicy białorusko-ukraińskiej i oskarżył Ukrainę o próby wciągnięcia sił NATO do wojny.
Zdaniem analityków Institute for the Study of War (ISW), Łukaszenka mówi o zagrożeniu ze strony NATO, aby podkreślić konieczność obrony i uniknąć wciągnięcia w wojnę na Ukrainie.
Gosia ma 28 lat i jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnopolskimi. Interesuje się sztuką i literaturą XX wieku.