Na co zmarł Mateusz Murański? Znajomi informowali o jego problemach
Nie żyje jeden z najpopularniejszych freakfighterów w Polsce Mateusz Murański. W sieci natychmiast pojawiły się domysły co do przyczyny śmierci. Czytelnicy wysyłają nam screeny z rozmowy z osobą rzekomo dostępną podczas akcji ratowniczej, sugerujące zgon po zażyciu pochodnej kodeiny, jednak nie są to informacje potwierdzone, a na oficjalne ustalenia trzeba będzie poczekać.
Jeden z członków rodziny nie mógł się dodzwonić do Mateusza Murańskiego. Na miejsce zdarzenia pojechali policjanci i znaleźli ciało, wykonano czynności m.in. oględziny z udziałem biegłego.
Cytowany przez portal https://strefamma.pl/ „Wielki Bu” oraz Paweł Bomba donosili, że zawodnik jest na odwyku po ostatniej grudniowej porażce. Pierwszy z nich w wywiadach wspominał:
– Pewnie uciekł w jakiś substytut szczęścia i próbuje się z tego dźwignąć… Nie wiem na jakiej terapii jest. Równie dobrze mógł uciec w alkohol i się leczyć. Nie wiem, tak naprawdę nie wiedziałem, że to jest jakaś wielka tajemnica, bo wiem to tak lokalnie od, że tak powiem pracowników.
Na oficjalną przyczynę śmierci trzeba będzie poczekać. Wiadomo, że wstępnie stwierdzono zgon bez udziału osób trzecich.
W Krakowie w Pigułce pracuje na stanowisku redaktora. Zajmuje się tematami miejskimi. Lubi poznawać nowych ludzi i nowe miejsca.