Nie odwołujesz wizyt lekarskich? Jest to poważny problem, którym chce się zając rząd
Powszechnie wiadomym jest, że czas oczekiwania do lekarza może okazać się naprawdę długi. Na wizytę u niektórych specjalistów trzeba czekać nawet kilka lat. Rząd ma pomysł, jak rozwiązać ten problem, a także kwestię nieodwoływania wizyt przez pacjentów
Portal Interia.pl podaje, że tylko w zeszłym roku, z powodu nie odwołania przez pacjentów wizyt lekarskich, przepadło prawie 1,5 mln wizyt u specjalistów. Jest to poważny problem, ponieważ uniemożliwia to innym pacjentom szybszą konsultację z lekarzem. Jak pokazują statystyki, przepada około 30 procent wszystkich terminów.
Pacjenci, po zarejestrowaniu się na wizytę w jednej przychodni, szukają szybszego terminu. Jeżeli uda im się taki znaleźć, nie odwołują już umówionego terminu w pierwszej placówce. Takie działanie nie tylko szkodzi innym pacjentom, ale również lekarzom, którzy mogliby wykorzystać ten czas na realizację obowiązków np. w oddziałach szpitalnych. Chodzi tutaj głównie o specjalistów chirurgii, ortopedii czy kardiologów.
Jest kilka powodów takiego obrotu sprawy. Jest nim np. utrudniony kontakt z rejestracjami, spowodowany nadmiarem obowiązków osób tam pracujących. Pomimo wykonywania kilkunastu połączeń telefonicznych, niekiedy nie udaje dodzwonić się do rejestracji przychodni czy szpitala. Kolejnym powodem jest również nieświadomość pacjentów, że w momencie gdy nie odwołają umówionej wizyty, ktoś może na tym stracić.
Wizytę do lekarza należy odwołać przynajmniej dzień przed, dzięki czemu możliwe jest zapisanie innego pacjenta do konkretnego lekarza. Z problemem nieodwoływanych terminów chce walczyć rząd, który znalazł rozwiązanie z tej sytuacji. W tym celu Ministerstwo Zdrowia chce wprowadzić centralną, elektroniczną rejestrację, która umożliwi pacjentowi znalezienie najszybszego terminu w konkretnej poradni specjalistycznej, bez konieczności dzwonienia do każdej z osobna.
Ponadto, przez Internet będzie można również odwołać wcześniej umówioną wizytę. Taki system e-rejestracji był już testowany przez resort zdrowia w zapisach do kardiologów, na tomografię komputerową i rezonans magnetycznych. W najbliższych miesiącach system ma zostać poddany ocenie, która umożliwi wejście jego pełnej wersji w życie.
Gosia ma 28 lat i jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnopolskimi. Interesuje się sztuką i literaturą XX wieku.