Polska śmietnikiem Europy

Nasz kraj staje się wysypiskiem odpadów dla kolejnych państw. Już nie tylko bogate kraje Europy wysyłają do nas swoje śmieci.

Fot. pixabay.com

„Gdy nie wiadomo o co chodzi, wiadomo że chodzi o pieniądze” – na spaleniu miliona ton odpadów można zarobić 200.000.000 złotych, a tyle właśnie śmieci przyjechało do nas w 2016 roku, z którego pochodzą ostatnie dane GUS na ten temat.

Problemem jest to, że tak naprawdę nie wiadomo ile śmieci wjechało do Polski. Są do nas zwożone już nie tylko z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Szwecji i Austrii, ale nawet z Australii, gdyż Chińczycy nie chcą ich mieć więcej u siebie.

Również dane Głównego Urzędu Statystycznego wyglądają alarmująco. W 2013 roku polskie firmy wnioskowały o import 257.000 ton odpadów i z roku na rok liczba ta rosła do 938.000 ton w 2016 roku, z którego pochodzą ostatnie dane.

Wg. GIOŚ w pierwszym kwartale tego roki do Polski zwieziono już co najmniej 168.000 ton odpadów.

Prawdziwa ilość zapewne jest jednak większa, gdyż część odpadów wjeżdża do nas jako „surowiec”, inne jako „półprodukty”, a ten proceder jest praktycznie nie do zweryfikowania.

Nikt nie sprawdza co tak naprawdę wjeżdża do Polski. Brak jest wytycznych jakościowych parametrów określających, czym jest surowiec wtórny, a czym odpad do unieszkodliwienia. Służby, nie mając więc punktów odniesienia, bazują tylko na deklaracjach przedsiębiorców. Przedsiębiorcy manipulują też kodami, którymi oznaczane są odpady.

Skutkiem takich działań są nie tylko zalegające na składowiskach odpady, ale też między innymi pożary na nich. Można bowiem przypuszczać, że jest korelacja pomiędzy napływającymi, trudnymi do przetworzenia plastikami, a pożarami składowisk (w ciągu 40 dni płonęły aż pięciokrotnie).

Coraz częściej okazuje się też, że składowiska są nielegalne, jak miało to miejsce np. w Zgierzu, gdzie doszło do poważnego pożaru, którego okoliczności wyjaśnia jeszcze prokuratura, biorąc pod uwagę samozapłon, zaprószenie ognia, lub celowe podpalenie.

Stajemy się więc rezerwuarem odpadów dla Zachodniej Europy, która nie może już wysyłać ich np. do Chin. Od 4 lat w Polsce obowiązuje też rozporządzenie zabraniające składowania odpadów o wysokim potencjale energetycznym, czyli trudnych do przerobienia tworzyw sztucznych. Spalarnie w Polsce już teraz nie są w stanie przerobić ich nadwyżki w ilości 1.500.000 ton, a kolejne wciąż zwożone są do naszego kraju.

Ponieważ zaś przepisy dopuszczają ich magazynowanie jedynie przez 3 lata, więc uzasadnione wydają się obawy, że wkrótce wybuchać będą kolejne pożary składowisk.

Adres wydawcy i właściciela portalu: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa.
Copyright © 2023 krakowwpigulce.pl  ∗  Polityka prywatności  ∗  Adres wydawcy: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa. Kontakt: [email protected]