Zebrał 150 tys. zł na Seicento dla Sebastiana K. Wziął je sobie i za to nie odpowie!
Po kolizji 21-latka z limuzyną Beaty Szydło, padł pomysł, by uzbierać mężczyźnie na nowego seicento. Zbiórka w bardzo szybkim tempie obiegła internet i zebrano ponad 150 tys. zł. Po pieniądzach nie ma jednak śladu.
Jak poinformowała krakowska prokuratura, mężczyzna oddał całą sumę… swojej żonie.
Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. W regulaminie zbiórki było bowiem napisane, że pieniądze są własnością osoby, która zbiórkę utworzyła. Zapis był tak stworzony, że każda wpłacana złotówka stawała się od razu własnością pomysłodawcy akcji.
Śledczy stwierdzili, że na polu prawa karnego nie można więc mężczyźnie niczego zarzucić, jednak moralnie jego zachowanie było naganne.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.