Jak wygląda kontrola policji związana z zakazem przemieszczania się? Jaka grozi kara? Prawnik odpowiada
Jak wygląda kontrola policji i czego może wymagać od nas funkcjonariusz? Jaka grozi nam kara? Takie pytania przesyłają nam nasi Czytelnicy. Zwróciliśmy się więc do Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM.
– Policja jest też zobowiązana do egzekwowania wprowadzonych przepisów zaostrzających zasady przemieszczania się. W praktyce możemy być kontrolowani i policja będzie miała na celu ustalenie czy określone przepisy nie zostały naruszone – wyjaśnia adwokat Agnieszka Galimska-Selwesiuk.
– Nie ma przepisu mówiącego o tym, że policja może od nas żądać zaświadczenia od pracodawcy, gdy jesteśmy w drodze do czy z pracy (…) Gdy policjant podczas kontroli poweźmie uzasadnione podejrzenie naruszenia obowiązujących przepisów (np. zakazu zgromadzeń powyżej 2 osób), może zostać do sądu skierowany wniosek o ukaranie z zagrożeniem karą grzywny.
Kodeks wykroczeń reguluje dolną i górną granicę grzywny, która może zostać orzeczona za popełnione niezgodnie z prawem czyny. Górna granica w obowiązującym obecnie stanie prawnym wynosi 5000 zł. Podwyższyć ją może jedynie ustawa szczególna. Jest to wyrażone wprost w kodeksie, więc tym bardziej nie może tego zrobić rozporządzenie. Na dzień dzisiejszy nie istnieją przepisy, które podwyższałyby grzywnę z 5 tys. do 30 tys., w związku z czym największą karą grzywny, jaka może nam grozić jest kara w wysokości 5 tys. zł. Rozporządzenie, które wprowadza ograniczenia, nie przewidziało właściwych kar za ich nieprzestrzeganie – dodaje ekspertka z Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM.
– Abstrahując od kwestii grożącej nam realnie kary, w ostatnim czasie policja i lekarze wiele razy apelowali o przestrzeganie wprowadzonych ograniczeń. W obecnej sytuacji ich przestrzeganie ma duże znaczenie dla naszego zdrowia i życia, więc #zostańwdomu dla dobra nas wszystkich – radzi prawnik.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.