W sklepach zabrakło drożdży. Wiemy czemu
Wraz z epidemią koronawirusa zabrakło nie tylko maseczek, mydeł antybakteryjnych czy żeli do dezynfekcji rąk. W sklepach w całej Polsce brakuje drożdży.
Polacy w obawie przed zakażeniem koronawirusem zrezygnowali z zakupu gotowego pieczywa i sami zajęli się pieczeniem. Potwierdza to nie tylko brak drożdży, ale również braki i rosnące ceny maszyn do wypieku chleba.
W sprawie wypieków zajął też stanowisko Główny Inspektorat Sanitarny. GIS podał, że „nie ma żadnych doniesień naukowych wskazujących na zakażenie koronawirusem drogą pokarmową”. Dodał jednak, że „W przypadku jakichkolwiek wątpliwości bądź obaw, wystarczy umieścić zakupione pieczywo na około 2 minuty w piekarniku nagrzanym wcześniej do temperatury 180-200°C”.
Jak podał portal Wiadomościhandlowe.pl, firma Uniferm sprzedawała drożdże hurtownikom po uprzednim pozyskaniu ich z Niemiec. Część drożdży przeznaczonych dla hurtowników trafiło do sprzedaży detalicznej. Produktu szybko zabrakło. Firma zamawia obecnie więcej drożdży i sytuacja powinna niedługo wrócić do normy.

W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.