Puma w rozpaczy. Wciąż płacze jak stęsknione dziecko
Historia pumy Nubii i jej właściciela, weterana z Afganistanu aż prosi się o filmową produkcję. Doniesieniami o ucieczce tych dwojga żyły wszystkie polskie media. Wieści rozniosły się również poza granice naszego kraju. Puma w końcu trafiła do chorzowskiego ogrodu zoologicznego. Pozostała tęsknota. To chyba jednak nie koniec tej historii a jedynie drugi akt.
Pumy nie należą do zwierząt udomowionych. Możliwe, że Kamil Stanek, właściciel Nubii, nie wiedział o tym bo potraktował ją jak wielkiego kociego pieszczocha i domownika. Możliwe też, że można trafić na swojej drodze na stworzenie, które czuje się z drugim bezpiecznie i traktuje się je jak swoją rodzinę. Wygląda na to, że tak własnie jest w tym przypadku.
Kamil Stanek w mediach społecznościowych codziennie informuje o dalszych losach Nubii. Lubi o niej opowiadać. Przywykła do domowego rytmu i towarzystwa psa i kota. Cała trójka potrafiła całymi dniami bawić się razem, spać i spacerować po lesie. Razem z dwójką ludzi stanowili zgrane stado.
Teraz Nubia przebywa w chorzowskim ZOO i jak pisze Pan Kamil, tęskni jak zrozpaczone dziecko. Słychać jej koci płacz, jak nawoływanie porzuconego dziecka które szuka matki.
Nie wiadomo jaka będzie dalsza część tej historii. Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Nubia oznacza złoto. A o taki skarb trzeba przecież walczyć.