Skusił się na telefon. Bezczelna kradzież
Widok leżącego na ziemi człowieka zawsze budzi w przechodniach mieszane uczucia. Pijany czy zasłabł? Może jedno i drugie? Zawsze warto sprawdzić. Niektórzy wolą jednak sprawdzić zawartość kieszeni nieprzytomnego niż stan jego zdrowia.
Cała historia wydarzyła się w poniedziałek nad ranem. Operator monitoringu zauważył leżącego mężczyznę u zbiegu ul. Wielopole/Dietla.
„Tak już przywykłem, że jak widzę kogoś leżącego na ziemi, to zawsze włącza mi się czerwona lampka, że być może potrzebna jest pomoc i do momentu przyjazdu strażników za punkt honoru biorę sobie zdalną kontrolę sytuacji. Z doświadczenia wiem, że zanim patrol pojawi się na miejscu sporo może się jeszcze wydarzyć i tak właśnie było tym razem…” – opisuje ten ranek operator
Przeczucie go nie zmyliło bo po chwili pojawił się drugi mężczyzna który podszedł do leżącego i wyjął z kieszeni jego spodni telefon. Szybko oddalił się w kierunku zaparkowanej nieopodal taksówki, wsiadł za kierownicę i odjechał w stronę centrum miasta.
Jak informuje operator, sytuacja zrobiła się dynamiczna. Taksówkę bardzo szybko namierzył patrol Straży Miejskiej przy placu św. Ducha.
Kierowca taksówki bez żadnego wypierania oddał telefon a strażnicy oddali sprawę policji.