Przestrzeganie reżimu sanitarnego a śmiertelność z powodu koronawirusa
Naukowcy wykazali związek między przestrzeganiem zasad epidemicznych a wskaźnikiem śmiertelności. Tam gdzie zasady są przestrzegane, trzynaście razy mniej osób umiera.
Eksperci z Uniwersytetu w Bochum porównali dane z krajów, w których obywatele przestrzegali zasad bezpieczeństwa, z krajami, w których nie było na to aż takiego nacisku.
„Tam, gdzie zasady są lepiej przestrzegane, w ciągu ostatnich dwunastu tygodni zmarło ponad trzynaście razy mniej osób niż w krajach, w których do zasad tych podchodzono krytycznie.W krajach, w których badanie wykazało szczególną subordynację ludzi (w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Francji i Niemczech), liczba zgonów na COVID-19 od 1 czerwca wyniosła średnio 7,8 procent. W krajach o słabszym stopniu przestrzegania reguł, takich jak Rosja, Polska, USA i Szwecja, liczba zgłoszonych zgonów na COVID-19 wzrosła o 105,8 proc. Czyli był on 13,6-krotnie większy”
-uważa jeden z psychologów z Uniwersytetu Ruhry.
Jednocześnie zaznacza, że akceptacja reguł przez mieszkańców danego kraju jest bardzo ważna, ale wiele zależy również od wsparcia rządu. Jako przykład krajów, w których ludzie byli pozostawieni sami sobie podał między innymi właśnie Polskę. Uważa, że mniejsza pomoc władzy znacznie uniemożliwiła i zniechęciła Polaków do przestrzegania zasad. Za przykład rządów przejawiających ambiwalentne nastawienie dał Stany Zjednoczone i Szwecję.
Badanie zostało przeprowadzone w czerwcu, a ankietowano około tysiąca osób powyżej 18 lat z 8 krajów.