Kraków w pętli kredytowej? Miasto wzięło kredyt na 300 mln zł
Trzy banki udzieliły Miastu Kraków kredytów o łącznej kwocie 300 mln zł. Ze środków mają być spłacone poprzednie kredyty i pożyczki oraz deficyt miasta.
Władze Krakowa podpisały dwie umowy kredytowe, jedną na 100 mln zł, drugą na 200 mln zł. Pierwszy kredyt ma być przeznaczony na spłatę części wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek. Drugi kredyt ma być przeznaczony na sfinansowanie części planowanego deficytu budżetu miasta.
Kredyty nie pokryją w całości zobowiązań za to koszty z pewnością pójdą w górę ponieważ wedle umowy jaką podpisał prezydent Jacek Majchrowski, spłata kredytów rozpocznie się dopiero 2028 r.
Jeżeli obecny prezydent wystartuje w następnych wyborach i je wygra, miasto zacznie spłacać kredyt dopiero po zakończeniu kadencji Jacka Majchrowskiego.
Informacja ta budzi niepokoje, również wśród radnych. Mariusz Kękuś, radny i członek komisji budżetowej rady miasta nie kryje swoich obiekcji. Niezrozumiałe jest odkładanie w czasie spłaty raty kapitałowej. To oznaczać może, że miasto ma problem i nie ma środków na spłatę raty. Jeśli w umowie jest karencja, to oznacza, że przez kilka lat nie będzie następować spłata kapitału. Miasto będzie spłacać w tym czasie tylko odsetki od tego kredytu. To w praktyce oznacza, że ten dług będzie pozostawiony następcy prezydenta Majchrowskiego – mówi radny.