Kraków pustoszeje. Korki to już przeszłość
Kraków od soboty wszedł do strefy czerwonej. W pojazdach komunikacji miejskiej w związku z limitami pasażerów oraz większą ilością pojazdów na liniach, znacznie się przerzedziło. Zaskakuje jednak fakt, że również na krakowskie drogi wyjechało mniej aut niż zazwyczaj.
Czerwona strefa w Krakowie to wprawdzie inna sytuacja niż wiosenne zamknięcie, jednak na ulicach pojawiło się znacznie mniej samochodów niż w poprzednim tygodniu. O wiele mniej można zauważyć również podróżujących miejskimi środkami transportu.
Rozluźnienie w mieście to wynik obostrzeń wprowadzonych w strefie czerwonej. W domach zostali studenci oraz uczniowie szkół ponadpodstawowych, którzy przeszli na zdalny tryb nauczania. I to można odczuć jadąc tramwajem czy autobusem.
Nieczynne są również fitness kluby, aquaparki oraz część urzędów. Firmy, które mogą sobie na to pozwolić coraz częściej decydują się na pracę zdalną. Rozpoczął się pierwszy tydzień w czerwonej strefie. Jeszcze nie wiadomo jaki skutek to przyniesie dla mieszkańców Krakowa.