Pustki w kościołach. Wierni oglądają msze w domach
Nowe obostrzenia dotknęły nie tylko sklepów w galerii, restauratorów czy branży fitness, ale również kościołów. Pomimo tego, że świątynie są otwarte, duża grupa wiernych pozostała w domach.
Ostatnie obostrzenia były dość szerokie. Zamknięte zostało wiele sklepów w galeriach handlowych, posłano dzieci z klas I-III na nauczanie zdalne i zmniejszono ilość osób, które mogą przebywać w kościołach. Teraz na jednego wiernego przypada 15 m2.
W większości kościołów przed wejściem i na tablicach ogłoszeń zobaczyć można informację o tym ile osób może przebywać w świątyni i o konieczności zasłaniania ust i nosa.
W większych kościołach w bardziej zurbanizowanych rejonach wiernych jest więcej, ale nie można powiedzieć, że są tłumy. Maseczki i dystans są zachowane, ale jeżeli chodzi o ławy wierni wybierają skrajne miejsce przez co bliżej im do osoby z przodu. W mniejszych parafiach w świątyniach są pustki. Wierni najwyraźniej postanowili zostać w domu i śledzić nabożeństwo w telewizji.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.