Zgłoszenia do Młodzieżowego Słowa Roku „zamurowały” komisję
Plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku cieszy się ogromną popularnością a z roku na rok przybywa nie tylko propozycji ale również kibicujących obserwatorów. W tym roku wydarzyła się jednak rzecz niespodziewana.
Plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku organizowany jest od pięciu lat przez Wydawnictwo Naukowe PWN. W tym roku kapituła jednak zwycięzcy nie wyłoniła.
Kapituła plebiscytu Młodzieżowe Słowo Roku postanowiła w roku 2020 nie wyłaniać zwycięskiego słowa. Konkurs, który przez lata był zabawą z językiem i służył refleksji nad nim, stał się w tym roku areną walki na słowa, a tego faktu nie możemy i nie chcemy akceptować. Najczęściej zgłaszane były słowa wulgarne, wyśmiewające konkretne osoby, poglądy, postawy lub płeć. – czytamy w komunikacie komisji.
Bezapelacyjnie największym powodzeniem cieszyło się słowo na S i jego różne warianty, pochodzące od nazwiska pewnego polityka. Również w czołówce były wulgarne słowa wykrzykiwane ostatnio na protestach ulicznych a wśród propozycji znalazło się także osiem gwiazdek.
Jak informuje kapituła, słowa z pierwszych pięciu miejsc są sprzeczne z regulaminem plebiscytu, dlatego w tym roku zwycięskie słowo nie zostało wyłowione.
Na wyróżnienie a także na specjalną refleksję zasługuje natomiast rzeczownik „Tozależyzm” zgłoszony ponad 300 razy. Najciekawsza definicja „Tozależyzmu” brzmi: „Idea mówiąca o tym, że nic nie jest takie, jakie się wydaje”.
Jak ulał pasuje do roku 2020.