Wyglądało to na wybitą szybę. Mieszkanka nagłaśnia sprawę
Można to nazwać porannym szokiem, bo czegoś w tym rodzaju doznała mieszkanka os. Na Kozłówce zmierzając rano do swojego samochodu. Jak sama przyznaje myślała, że ktoś wybił jej boczną szybę. Sprawy potoczyły się jednak inaczej.
Jak sytuację opisuje mieszkanka os. Na Kozłówce na początku myślała, że szyba w aucie jest wybita.
Stało się jednak inaczej. Noc zapowiadała się śnieżna a szyba w aucie była opuszczona do połowy. Ktoś jednak zatroszczył się by nie napadało do środka i zabezpieczył okno czarną folią.
Takie sytuacje napawają wiarą i radością. Mieszkanka chce pozostać anonimowa, jednak prosiła o udostępnianie posta przesyłając swoją historię portalowi Nasz Kozłówek.
„Dzień dobry, wczoraj ok.godziny 14:30 podeszłam do auta zaparkowanego na ul. Facimiech tuż pod ComCom Zone basenem i zobaczyłam że przednia szyba od strony pasażera jest zaklejona czarnym wielkim workiem na śmieci, myślałam ze ktoś nam wybił szybę ….. ale nie było nigdzie szkła. Odpaliłam samochód i spróbowałam zamknąć okno i …. szyba jak gdyby nigdy nic wyjechała z drzwi i się zamknęła ( wyglada na to ze mój mąż zostawił ją otwartą) i tu moja prośba o udostępnienie tego posta bo bardzo bym chciała podziękować TEJ DOBREJ OSOBIE, która widząc otwartą szybę porostu nam ją zakleiła żeby śnieg nie napadał!” – opisała zaskakujący poranek kobieta.
Nam pozostaje tylko przyłączyć się do radości i życzyć więcej tak podnoszących na duchu sytuacji.