Medycy mają już dość. Zaczynają składać rezygnacje
Rok walki z pandemią w ciężkich warunkach zbiera swoje ponure żniwo również wśród medyków. Przemęczeni, zestresowani i często lekceważeni, coraz częściej powtarzają, że mają już dość. Dotychczasowe braki kadrowe mogą okazać się dopiero początkiem prawdziwych problemów.
Medycy powoli tracą siły. Coraz częściej powtarzają, że mają dość i czas poszukać czegoś spokojniejszego.
Jak opisuje Gazeta Krakowska, sytuacja wśród krakowskich medyków jest dramatyczna. Są wyczerpani psychicznie i fizycznie. Praca w kombinezonach ochronnych i pełnej ochronie sanitarnej, po kilku godzinach staje się ogromnym wysiłkiem, a covidowa walka trwająca już ponad rok daje się we znaki.
Coraz więcej krakowskich medyków z oddziałów covidowych składa wypowiedzenie. Jak podaje GK to wynik wyczerpującej pracy po 300 godzin w miesiącu i permanentnego stresu. Psychika nie wytrzymuje.
Rezygnacje posypały się m.in. w Szpitalu im. Narutowicza, Szpitalu Uniwersyteckim w Prokocimiu czy Szpitalu im. Żeromskiego. We wszystkich szpitalach tempo pracy jest podobne i wszędzie personel medyczny opada już z sił.
Z raportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, że największa fala odejść nastąpi po pandemii. Nawet 15 procent lekarzy i 10 procent pielęgniarek zamierza całkowicie odejść z zawodu, lub wyemigrować.
Wygląda jednak na to, że do końca pandemii jeszcze daleko, a szpitale obecnie przygotowują się na kolejną falę pacjentów.
„Nadchodzący tydzień będzie najgorszy. To w ubiegły poniedziałek zaczęły się rekordy zachorowań, a do nas dotrą mniej więcej z tygodniowym opóźnieniem. Teraz należy się spodziewać największej fali” – tłumaczy dyrektor Szpitala im. Żeromskiego Jerzy Friediger.