Tak skończyło się rumakowanie. Włączył awaryjne przed przejściem, wyłączył silnik [WIDEO]
„Kiedy masz wszystko i wszystkich w głębokim poważaniu … tak to się kończy” – pisze Straż Miejska Miasta Krakowa.
„W nietypowy sposób dla służb, ale za to w widowiskowy dla gapiów zakończyła się niedawna interwencja strażników i policjantów przy Miodowej. Próbowali bezskutecznie wylegitymować kierowcę Škody, który zatrzymał auto bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, zgasił silnik, włączył światła awaryjne, odchylił siedzenie do tyłu i na wpół leżąco nagrywał to co działo się wokół.
Już po wszystkim okazało się, że nie potrafi okazać licencji na przewóz osób, a z pracodawcą którego podał, nie można było się skontaktować. W związku z wykroczeniami skierowano przeciwko niemu wniosek do sądu.” – opisują strażnicy.

W Krakowie w Pigułce pracuje na stanowisku redaktora. Zajmuje się tematami miejskimi. Lubi poznawać nowych ludzi i nowe miejsca.