Rosja wysłała na Ukrainę zabójcę kanibala
Na wojnę w Ukrainie wysyłani są także rosyjscy więźniowie. Wśród nich nierzadko skazani za ciężkie przestępstwa. Znalazł się nawet mężczyzna, który dopuścił się zabójstwa i kanibalizmu.
Rosja szuka najemników, którzy zgodzą się pójść na wojnę. Rekrutuje się ich nawet w więzieniach. Tym z łagodnymi wyrokami proponuje się krótszą umowę niż tym, którzy są oskarżeni o poważne przestępstwa. W zamian osoby takie mogą wyjść na wolność. W ten sposób zwerbowano nawet 10 tys. więźniów.
Jak mówi Olga Romanowa, działaczka rosyjskiej organizacji pozarządowej Ruś Siedząca werbowani są ludzie skazani za zabójstwa, rabunki, rozboje i ciężkie pobicia. Brani są także gwałciciele, ale ci ostatni werbowani są do oddzielnego oddziału.
Wymieniła też przypadek z kolonii karnych w obwodzie saratowskim. Przetrzymywani są tam więźniowie, którzy dopuścili się strasznych czynów. Wzięto stamtąd mordercę, który dopuścił się kanibalizmu. Został już wysłany na Ukrainę.
Ruś siedząca to pozarządowa organizacja broniąca praw więźniów. Jak informuje organizacja, w więzieniach rekrutacja prowadzona jest głównie przez Grupę Wagnera, która to szuka po prostu „mięsa armatniego” i ludzi, którzy nie mają już nic do stracenia.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.