Uwaga! Za te zachowania na grzybach grozi wysoki mandat, a nawet 5000 zł grzywny!
Polska ma jedne z najbardziej liberalnych przepisów jeżeli chodzi o zbierania grzybów. Nie oznacza to jednak, że wszystko nam wolno. Można dostać spory mandat, a kamery są teraz wszędzie, nawet w lesie.
W Niemczech istnieje limit zebranych grzybów. W Wielkiej Brytanii nie wolno zbierać w ogóle, bo grzyby są własnością królowej. W niektórych krajach w ogóle nie zbiera sie grzybów, bo nie ma tam takiego zwyczaju, w innych wyznacza się konkretne daty zbiorów.
Grzybobranie jest jak sport narodowy. My Polacy mamy to we krwi i czujemy zew zbieraczy, kiedy zrywamy jagody czy idziemy na grzybobranie. Polska ma jedne z najbardziej liberalnych przepisów, pozwalających zbierać niemal wszystkie grzyby, w dużych ilościach o każdej porze roku.
Liberalne przepisy nie oznaczają jednak, że w lesie wszystko nam wolno. Są rzeczy za które można dostać mandat. Jeżeli nie przyłapie nas leśnik, może zrobić to kamera. W lasach coraz częściej instalowany jest monitoring. Tak jest m.in. w Lesie Bemowskim.
Co jest zakazane?
- Zakazane jest niszczenie grzybów i grzybni. Nie chodzi jednak o zebranie jednego grzyba, ale o przekopywanie ściółki w poszukiwaniu małych okazów czy umyślne rozdeptywanie grzybów niejadalnych. Grzyby są ważną częścią ekosystemu i nie można ich niszczyć.
- Zakazane jest zbieranie grzybów w parkach narodowych czy w obszarach objętych ochroną. Ostatnio popularne staje się też zbieranie grzybów na poligonach. Trzeba pamiętać, że poza tym, ze jest to niebezpieczne, na poligonach są najczęściej kamery i grozi nam wysoka kara.
- Niektóre grzyby są pod ochroną. Na liście grzybów, których nie można zbierać jest ponad 230 gatunków. Wolno zbierać około 40.
- Jeszcze inna sprawa to wjazd samochodem do lasu. Nie ma sprecyzowanej odległości, dlatego najlepiej zostawić go z dala od drzew, na pobliskim parkingu lub miejscu, gdzie bez przeszkód można będzie wyjechać.
Mandat za nieprzestrzeganie przepisów to nawet 500 zł, a w przypadku nieprzyjęcia sprawa kierowana jest do sądu. Jeżeli sąd podzieli argumentację leśników, wtedy maksymalna grzywna może wynieść nawet 5 tys. zł.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.