Tomasz Lis nie przebierał w słowach. Ostro o dzisiejszym marszu!
Tomasz Lis to polski dziennikarz i publicysta. Dziennikarz zmaga się z problemami ze zdrowiem, jednak aktywnie komentuje bieżące wydarzenia z życia politycznego i społecznego.
Zamiast iść w brunatnym marszu pójdę na Powązki oddać hołd tym, którzy oddali życie by Polska była wolna od nazizmu, faszyzmu i wszelkiego bolszewizmu.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) November 11, 2022
„Zamiast iść w brunatnym marszu pójdę na Powązki oddać hołd tym, którzy oddali życie by Polska była wolna od nazizmu, faszyzmu i wszelkiego bolszewizmu.” – napisał dziennikarz.
26 stycznia 2004 tygodnik „Newsweek Polska” opublikował sondaż firmy badawczej (PBS), z którego wynikało, że Lis ma duże szanse na wygraną w zbliżających się wyborach prezydenckich.
Z badania PBS wynikało, że: 43% Polaków brałoby pod uwagę głosowanie na dziennikarza oraz gdyby w drugiej turze miał konkurować z Lechem Kaczyńskim, pokonałby go wynikiem 64% do 36%, a gdyby z Andrzejem Lepperem, zwyciężyłby z przewagą 80:20; w rankingu przegrywał jedynie z Jolantą Kwaśniewską, żoną urzędującego jeszcze prezydenta, stosunkiem 43% do 57% (przy czym sama Kwaśniewska zapowiadała, że nie wystartuje w wyborach).
W związku ze spekulacjami wokół możliwości kandydowania w wyborach prezydenckich i niejasnymi deklaracjami samego dziennikarza (po trzech latach w wywiadzie dla Michała Iwanowskiego z „Gazety Lubuskiej” tłumaczył rezygnację ze startu w wyborach względami osobistymi) Lis został zawieszony przez władze TVN w obowiązkach redakcyjnych w Faktach. Następnie 10 lutego 2004 zwolniono go z pracy pod zarzutem niedotrzymania warunków umowy. Lis zapowiedział pozwanie stacji za zwolnienie, później obwieścił złożenie pozwu przeciwko TVN, ostatecznie jednak doszło do ugody.
W 2018 brał udział w protestach Komitetu Obrony Demokracji przeciwko nowemu rządowi sformułowanemu przez Prawo i Sprawiedliwość
W Krakowie w Pigułce pracuje na stanowisku redaktora. Zajmuje się tematami miejskimi. Lubi poznawać nowych ludzi i nowe miejsca.