Monika Richardson przeżyła chwile grozy przez kierowcę „na krakowskich blachach”. Sprawca uciekł
Monika Richardson w swoich mediach społecznościowych poinformowała, że miała groźne zdarzenie drogowe. Sprawca uciekł z miejsca. a dziennikarka prosi Internautów o pomoc.

Autorstwa Fryta 73 – https://www.flickr.com/photos/96799800@N07/49613501677/, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=95994919
„Wczoraj, gdy wracałam od koleżanki, a było późno, ten pan w żółtym samochodzie na krakowskich blachach był uprzejmy wjechać mi w bok samochodu podczas skręcania w prawo. Stało się tak, albowiem skręcał z pasa środkowego, ja jechałam prawym. Pan zniszczył mi pół samochodu, po czym odjechał. Może pomożecie odczytać tablicę rejestracyjną? Byłam w takim szoku, że udało mi się zrobić tylko takie zdjęcie…
Teraz spędzam urocze sobotnie popołudnie na policji. Jestem trzecia w kolejce, więc pewnie się zejdzie do wieczora
Pozdrawiam uprzejmą, niedoposażoną warszawską policję, a temu panu życzę, żeby stracił prawo jazdy na zawsze. I to nawet, jeśli nie był pijany. A pewnie był.
Uważajcie na siebie!” – napisała dziennikarka w mediach społecznościowych.
Dzięki pomocy Internautów udało się namierzyć kierowcę:
„Mamy już właściwe numery i gościa namierzonego:)” – potwierdziła Monika Richardson.

W Krakowie w Pigułce pracuje na stanowisku redaktora. Zajmuje się tematami miejskimi. Lubi poznawać nowych ludzi i nowe miejsca.