Stało się najgorsze. Skatowany Kamilek z Częstochowy nie żyje. Jego organizm nie dał rady
Niestety, chłopiec zmarł, ponieważ jego obrażenia były zbyt poważne. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przekazali, że przegrał walkę z postępującą chorobą oparzeniową, ostrą niewydolnością oddechową i ciężkim zakażeniem całego organizmu. Podczas ostatnich tygodni życia znajdował się w śpiączce farmakologicznej.
„Fakt” informuje, że śmierć nastąpiła w poniedziałek 8 maja o 6:00 rano.
Dziecko zostało brutalnie potraktowane przez swojego ojczyma, a cała Polska liczyła na jego powrót do zdrowia. Niestety, to się nie udało.
Matka chłopca zwlekała z wezwaniem pomocy, wprowadzała w błąd pana Artura i szkołę, twierdząc, że Kamilek doznał poparzeń od młodszego brata, który oblał go gorącą herbatą. Zarówno matka, jak i ojczym zostali aresztowani.
W Krakowie w Pigułce pracuje na stanowisku redaktora. Zajmuje się tematami miejskimi. Lubi poznawać nowych ludzi i nowe miejsca.