Kamilek potwornie cierpiał. Lekarze ujawnili, jak wyglądały rany chłopca
W wywiadzie dla TVN24 lekarz Kamila, dr Andrzej Bulandra, ocenił stan chłopca, gdy trafił do szpitala. Zauważył, że około 1/4 ciała pacjenta było poparzone, a rany były zakryte ubraniem. Ubranie przylegało tak mocno do ciała, że lekarze musieli je przeciąć, aby je usunąć.
Czy matka w ogóle leczyła syna i jakoś próbowała mu pomóc chociażby oczyszczając rany? Słowa lekarza sprawiają, że próba pomocy ze strony rodzicielki staje pod dużym znakiem zapytania.
– Moją uwagę zwróciło to, że to nie były oparzenia świeże, ale takie, które powstały jakiś czas wcześniej i nie były w sposób fachowy leczone. Były brudne, zakażone, pokryte strupami – powiedział lekarz.
W ciele chłopca wystąpiło wiele procesów zapalnych, które były wynikiem nie tylko poparzeń, ale również złamań. Jak zaznaczył lekarz, najstarsze z nich miało ponad miesiąc.

W Krakowie w Pigułce pracuje na stanowisku redaktora. Zajmuje się tematami miejskimi. Lubi poznawać nowych ludzi i nowe miejsca.