Jutro strajki pod hasłem „Ani jednej więcej” w 40 miastach w Polsce
W środę, 14 czerwca, Ogólnopolski Strajk Kobiet zapowiedział demonstracje w wielu miejscowościach. Związane są one ze śmiercią 33 letniej kobiety, która trafiła w wyniku zagrożonej ciąży do szpitala w Nowym Targu. Niestety zmarła ona w wyniku sepsy
Jak podaje Ogólnopolski Strajk Kobiet, demonstracje w ponad 40 polskich i europejskich miastach mają odbyć się „przeciw morderstwom i torturom na porodówkach, przeciw zmuszaniu kobiet do rodzenia, przeciw zakazowi aborcji, przeciw zbrodniczym rządom PiS i cynizmowi lekarzy”. W dniu dzisiejszym protesty będą miały miejsce w Berlinie oraz Ostrowcu Świętokrzyskim, natomiast jutro będą one m.in. w Bydgoszczy, Gdańsku, Gorzowie Wielkopolskim, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie, Toruniu, Warszawie, Wrocławiu, Zielonej Górze oraz w mieście Cagliari na Sardynii, w Londynie i w Wiedniu.
W czwartek demonstracje zaplanowane są w Częstochowie oraz Sochaczewie. Ostatnim protestem będzie niedzielny strajk w Kluczborku. Organizatorzy informują, że strajki mają związek z sytuacjami, które mają miejsce na niektórych oddziałach położniczych. Ostatnia z nich miała miejsce w Nowym Targu, gdzie tragicznie zmarła 33 letnia pacjentka w zagrożonej ciąży.
Jak informuje portal Interia.pl, w godzinach nocnych z wtorku 23 maja na środę 24 maja kobieta była w stanie ciężkim. Z dokumentacji medycznej wynika, że USG wykazało obumarcie płodu o godz. 5:20 nad ranem, jednak pacjentka zmarła kilka godzin później z powodu wstrząsu septycznego.
„W Nowym Targu doszło do naruszenia praw pacjentki, prawa do udzielania świadczeń zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, doszło do naruszenia praw pacjenta do udzielania świadczeń zdrowotnych z należytą starannością, ale również w zakresie naruszenia prawa pacjenta do uzyskania rzetelnej klarownej informacji o stanie zdrowia i tego, jaki jest plan terapeutyczny wobec tego pacjenta, a również stwierdziliśmy naruszenie praw pacjenta do dokumentacji medycznej w postaci nierzetelnego jej wypełniania i braków w dokumentacji” – oświadczył rzecznik praw pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec.
Krajowy konsultant ds. położnictwa i ginekologii, Krzysztof Czajkowski poinformował, że pacjentka otrzymała dużą dawkę antybiotyku, jednak okazało się, że bakteria jest na niego odporna, a zakażenie pogorszyło się. Wtedy to był moment, jak oznajmił konsultant, kiedy należało ciążę zakończyć. Dodał, że nie ma pewności czy taki zabieg uratowałby pacjentkę, jednak byłoby poczucie, że zrobiono wszystko w kierunku uratowania jej życia.
Gosia ma 28 lat i jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnopolskimi. Interesuje się sztuką i literaturą XX wieku.